Chogyam Trungpa
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Chogyam Trungpa
Hej!
Widziałem, że kunzang poleca w innym poście "Wolność od duchowego materializmu".
Mam pytanie: czy w odbiorze książek Trungpy (wiem, że są świetne, mądre itd. i zrobiły na mnie na prawdę duże wrażenie) nie przeszkadza Wam delikatnie mówiąc kontrowersyjna postać autora i ekscesy, których się dopuścił? Czy wierzycie, że to właśnie była jego "szalona mądrość"?
Jakoś trudno mi oddzielić życia autora od książek, które napisał. Z drugiej strony jak napisałem wyżej nauki były mądre i wiem, że wielkie autorytety buddyjskie tamtych czasów też tak je widziały - nie nastąpiło jakieś wielkie odcięcie się od Trungpy.
O co tu chodzi? :)
pzdr
Piotr
Widziałem, że kunzang poleca w innym poście "Wolność od duchowego materializmu".
Mam pytanie: czy w odbiorze książek Trungpy (wiem, że są świetne, mądre itd. i zrobiły na mnie na prawdę duże wrażenie) nie przeszkadza Wam delikatnie mówiąc kontrowersyjna postać autora i ekscesy, których się dopuścił? Czy wierzycie, że to właśnie była jego "szalona mądrość"?
Jakoś trudno mi oddzielić życia autora od książek, które napisał. Z drugiej strony jak napisałem wyżej nauki były mądre i wiem, że wielkie autorytety buddyjskie tamtych czasów też tak je widziały - nie nastąpiło jakieś wielkie odcięcie się od Trungpy.
O co tu chodzi? :)
pzdr
Piotr
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Chogyam Trungpa
Może o to, ze wszelkie oceny w stylu: "kontrowersyjny", "ekscesy" itp., to tylko nasza projekcja? :)
Ale wiem o co Ci chodzi. Jakoś nie mam problemu z oddzieleniem Trungpy i jego ekscesów od siebie. Jak czytam jego książki, to wiem, że facet doświadczył tego o czym pisał i stara się nas czegoś nauczyć a to jest dla mnie najważniejsze :)
Ale wiem o co Ci chodzi. Jakoś nie mam problemu z oddzieleniem Trungpy i jego ekscesów od siebie. Jak czytam jego książki, to wiem, że facet doświadczył tego o czym pisał i stara się nas czegoś nauczyć a to jest dla mnie najważniejsze :)
Radical Polish Buddhism
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Chogyam Trungpa
Notka z "mit wolności i droga do medytacji" kontynuacji "wolności od duchowego materialzimu"
"Lama Cziogyam Trungpa, dziesiąta inkarnacja Trungpy Tulku, urodzony w Tybecie, już w najwcześniejszej młodości wyznaczony został na religijnego zwierzchnika i najwyższego opata klasztoru Surmang na południu Tybetu. W 1959r, po przejęciu władzy w tybecie przez Chińczyków, uciekła do Indii. Dalaj Lama zlecił trungpie funkcje kierownika pierwszego klasztoru tybetanskiego w szkocjii. w anglii Trungpa studiował psychologie zachodnia, religioznastwo i nauke o sztuce. do kwietnia 1987, roku swoje smierci, mieszkal i nauczal w USA, gdzie w licznych miastach załozył osrodki medytacyjne, a takze pierwszy w swiecie zachodnim uniweryste buddyjski - Instytut Naropy w Boulder, w stanie Colorado."
to tez mowi samo za siebie co do jego postaci. Nie byle kto zostaje opatem i nie byle kto mu powierzyl nie byle jaka funkcje w szkocji. Z reszta osobiscie sadze ze jego zachowanie bylo raczej wynikiem znajomosci danej sytacji, wiedzial jak dzialac by cos osiagnac, co z naszego punktu widzenia moze wydawac sie szalone. tak czy siak lubie jego psychologiczny styl. Po prostu koles wie o czym pisze. Ot Co :)
"Lama Cziogyam Trungpa, dziesiąta inkarnacja Trungpy Tulku, urodzony w Tybecie, już w najwcześniejszej młodości wyznaczony został na religijnego zwierzchnika i najwyższego opata klasztoru Surmang na południu Tybetu. W 1959r, po przejęciu władzy w tybecie przez Chińczyków, uciekła do Indii. Dalaj Lama zlecił trungpie funkcje kierownika pierwszego klasztoru tybetanskiego w szkocjii. w anglii Trungpa studiował psychologie zachodnia, religioznastwo i nauke o sztuce. do kwietnia 1987, roku swoje smierci, mieszkal i nauczal w USA, gdzie w licznych miastach załozył osrodki medytacyjne, a takze pierwszy w swiecie zachodnim uniweryste buddyjski - Instytut Naropy w Boulder, w stanie Colorado."
to tez mowi samo za siebie co do jego postaci. Nie byle kto zostaje opatem i nie byle kto mu powierzyl nie byle jaka funkcje w szkocji. Z reszta osobiscie sadze ze jego zachowanie bylo raczej wynikiem znajomosci danej sytacji, wiedzial jak dzialac by cos osiagnac, co z naszego punktu widzenia moze wydawac sie szalone. tak czy siak lubie jego psychologiczny styl. Po prostu koles wie o czym pisze. Ot Co :)
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Chogyam Trungpa
Czyli wierzysz w szaloną madrość.
Ale Trungpa a tym bardziej jego następca skrzywdzili masę ludzi, którzy wcale sobie tego nie życzyli. Według mnie facet się jednak pogubił. W zasadzie prawdopodobnie jest winien śmierci wielu osób.
Też bardzo lubię styl Trungpy stąd mój post...
Ale Trungpa a tym bardziej jego następca skrzywdzili masę ludzi, którzy wcale sobie tego nie życzyli. Według mnie facet się jednak pogubił. W zasadzie prawdopodobnie jest winien śmierci wielu osób.
Też bardzo lubię styl Trungpy stąd mój post...
- jerez
- ex Moderator
- Posty: 993
- Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Chogyam Trungpa
slowo 'wierze' jest nie na miejscu. Raczej sadze ze to mozliwe.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Chogyam Trungpa
No spójrzcie na tego faceta. Czy on mógł być zły? :D
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Chogyam Trungpa
Właśnie znalazłem, że mają już nowego Trungpę . Ciekawe, czy też będzie takie ziółko :)
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Chogyam Trungpa
Witam
Iwanxxx napisał:
''Według mnie facet się jednak pogubił. W zasadzie prawdopodobnie jest winien śmierci wielu osób.''
Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat?
Pozdrawiam
kunzang
Iwanxxx napisał:
''Według mnie facet się jednak pogubił. W zasadzie prawdopodobnie jest winien śmierci wielu osób.''
Mógłbyś napisać coś więcej na ten temat?
Pozdrawiam
kunzang
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Chogyam Trungpa
Trungpa wyznaczył na swojego następce niejakiego Osela Tendzina Rinpocze, który w bardzo specyficzny sposób rozumiał śluby czystości - uprawiał seks z mężczyznami, będac przekonanym, że ich dochowuje. Był przy tym nosicielem HIV. Tłumaczył się potem, że Trungpa powiedział mu, że jego praktyka uchroni go przed zarażaniem innym HIV i nie ma co się wyrzekać tantrycznego seksu. Mógł próbować się wybielić, ale jeśli to prawda, to Trungpa jako guru, w którego tenże Osel Tendzin święcie wierzył, jest za to odpowiedzialny.
Pozdrawiam,
Piotr
Pozdrawiam,
Piotr
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Chogyam Trungpa
Dodam jeszcze, że obstawiałem bardziej, że pana Trungpy można szukać przede wszystkim w piekle Wadźry.
A tu proszę "great vajra trickster" odnalazł się na nowo. Może więc jednak faktycznie to była szalona mądrość?
Tak czy inaczej wartości jego książek nie można zaprzeczyć.
pzdr
Piotr
A tu proszę "great vajra trickster" odnalazł się na nowo. Może więc jednak faktycznie to była szalona mądrość?
Tak czy inaczej wartości jego książek nie można zaprzeczyć.
pzdr
Piotr
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
Akurat Trungpy Tulku nie obwiniałbym o to, co wyprawiał wyznaczony przez niego regent. Chyba, że faktycznie powiedział Oselowi Tendzinowi to, co przytoczyłeś wyżej.iwanxxx pisze:Trungpa wyznaczył na swojego następce niejakiego Osela Tendzina Rinpocze, który w bardzo specyficzny sposób rozumiał śluby czystości - uprawiał seks z mężczyznami, będac przekonanym, że ich dochowuje. Był przy tym nosicielem HIV. Tłumaczył się potem, że Trungpa powiedział mu, że jego praktyka uchroni go przed zarażaniem innym HIV i nie ma co się wyrzekać tantrycznego seksu. Mógł próbować się wybielić, ale jeśli to prawda, to Trungpa jako guru, w którego tenże Osel Tendzin święcie wierzył, jest za to odpowiedzialny.
Miał jednak miejsce inny incydent, który niestety kładzie się cieniem na dorobku Trungpy Tulku. Chodzi o zastosowanie fizycznego przymusu wobec Williama Merwina oraz jego żony:
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=Merwin+Trungpa&lr=
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Chogyam Trungpa
Czytałam "Wolność od duchowego materializmu", bo dostałam w prezencie od jerez'a. Piękny prezent (oczywiście krąży). Jednak odnośnie osoby pana Trungpy mogę powiedzieć tylko, że ma ogromną wiedzę (takie są moje osobiste odczucia), ale za bardzo się przykleja, czepia i szuka dziury w całym. Dla mnie nawet jeśli jakieś działanie jest pchnięte EGO, a wynika z niego coś dobrego to jest ono warte zachodu.
namaste
_ll_
namaste
_ll_
Mówienie o problemach osobistych nie jest dla mnie słabością. Słabością jest dla mnie ukrywanie ich ze strachu przed oceną.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Chogyam Trungpa
Byc moze tak jest, ale on nie o tym pisalkarmapema pisze:Dla mnie nawet jeśli jakieś działanie jest pchnięte EGO, a wynika z niego coś dobrego to jest ono warte zachodu.
Radical Polish Buddhism
Re: Chogyam Trungpa
No nie tylko tym, ale równieżIntraneus pisze:Byc moze tak jest, ale on nie o tym pisalkarmapema pisze:Dla mnie nawet jeśli jakieś działanie jest pchnięte EGO, a wynika z niego coś dobrego to jest ono warte zachodu.
namaste
Mówienie o problemach osobistych nie jest dla mnie słabością. Słabością jest dla mnie ukrywanie ich ze strachu przed oceną.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Chogyam Trungpa
On pisal o duchowym materializmie, a nie o tym jak robic dobrą karmę, ktora wg twojego EGO jest lub nie jest warta zachodukarmapema pisze:Intraneus napisał/a:
karmapema napisał/a:
Dla mnie nawet jeśli jakieś działanie jest pchnięte EGO, a wynika z niego coś dobrego to jest ono warte zachodu.
Byc moze tak jest, ale on nie o tym pisal Smile
No nie tylko tym, ale również Razz
Radical Polish Buddhism
Re: Chogyam Trungpa
Też :lol:Intraneus pisze:On pisal o duchowym materializmie, a nie o tym jak robic dobrą karmę, ktora wg twojego EGO jest lub nie jest warta zachodukarmapema pisze:Intraneus napisał/a:
karmapema napisał/a:
Dla mnie nawet jeśli jakieś działanie jest pchnięte EGO, a wynika z niego coś dobrego to jest ono warte zachodu.
Byc moze tak jest, ale on nie o tym pisal Smile
No nie tylko tym, ale również Razz
namaste
Mówienie o problemach osobistych nie jest dla mnie słabością. Słabością jest dla mnie ukrywanie ich ze strachu przed oceną.
Re: Chogyam Trungpa
Osobiście słyszałem inną wersje, ze Osel Tendzin sam to sobie wymyślił, ze jego praktyka tantryczna przekształci chorobę i ze on nie zaraza partnerów HIV.iwanxxx pisze:Trungpa wyznaczył na swojego następce niejakiego Osela Tendzina Rinpocze, który w bardzo specyficzny sposób rozumiał śluby czystości - uprawiał seks z mężczyznami, będac przekonanym, że ich dochowuje. Był przy tym nosicielem HIV. Tłumaczył się potem, że Trungpa powiedział mu, że jego praktyka uchroni go przed zarażaniem innym HIV i nie ma co się wyrzekać tantrycznego seksu. Mógł próbować się wybielić, ale jeśli to prawda, to Trungpa jako guru, w którego tenże Osel Tendzin święcie wierzył, jest za to odpowiedzialny.
Podobnie w Polsce zachowywał się Simon Moleke który zaprzeczał, ze ma HIV chociaż badania o których wiedział świadczyły, ze jest nosicielem choroby ale on nie stosował prezerwatyw.
Podobnie zachowują się alkoholicy zaprzeczają swojej chorobie przy jawnych dowodach jej istnienia i obwiniają innych za swój stan.
Podejrzewam ze Trungpa Rinpocze nic takiego mu nie sugerował Oselu Tendzinowi ze może on uprawiać seks bez zabezpieczeń i medytacja go uchroni przed zarażeniem innych osób bo jest to bardzo głupie i naiwne a Trungpy Rinpocze nie podejrzewam o to.
Teraz ciężko udowodnić prawdę i łatwo oskarżać ludzi którzy nie mogą się bronić bo nie żyją.
http://warszawa.shambhala.pl/index.php?id=2411
-
- Senior User
- Posty: 3168
- Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chogyam Trungpa
Ciekawe są komentarze Chogyama Trungpy do 10 obrazów pasterskich zen w książce "Mudra". Obrazy są chińskie a komentarze utrzymane w konwencji tybetańskiej. Szczególnie podoba mi się komentarz do obrazu siódmego (Byk przekroczony): "Nawet radość i kolor stają się przedwczesne. Mandala Mahamudry składająca się z symboli i energii rozpuszcza się w Maha Ati wskutek całkowitej nieobecności idei doświadczenia." Jest to moim zdaniem dobry komentarz czy też puenta do dyskusji którą tu kiedyś odbywaliśmy w wątku "Czy zen jest czarno-biały a buddyzm tybetąnski kolorowy?".
Re: Chogyam Trungpa
leszek wojas:
Też wg mnie tak właśnie jest: buddyzm zen jest czarno-biały, a buddyzm tybetański kolorowy. Ale jesli pomyślę o kalendarzach Pirelli, to nie mam nic przeciwko...też puenta do dyskusji którą tu kiedyś odbywaliśmy w wątku "Czy zen jest czarno-biały a buddyzm tybetąnski kolorowy?"
Re: Chogyam Trungpa
http://www.youtube.com/watch?v=wjmtvTnO ... re=related Tutaj Chogyam rozmawia z Kirishnamurtim. Zapodaję tego linka, bo są ludzie, co może chcieliby też usłyszeć brzmienie jego głosu (dresy by go wyśmiali pewnie od kogoś;) hmm, ale to w mojej głowie taka aluzja powstała... hmmm. ..dresy...). Jeszcze co do:
iwanxxx:
iwanxxx:
Zależy może od spojrzenia. Jak patrzę na wujka Saddama na zdjęciach też taki papa Smerf dobrotliwy, ale to może od kolorów zależy, nasycenia barw itd.No spójrzcie na tego faceta. Czy on mógł być zły?
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
Mi się go zdecydowanie lepiej czyta niż słucha.Jess pisze:są ludzie, co może chcieliby też usłyszeć brzmienie jego głosu
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Chogyam Trungpa
Czy Karmapowie, Dalajlamowie i Panczenlamowie również popełniali takie błędy i wykroczenia jak się Trungpa?
Re: Chogyam Trungpa
Jeśli te wykroczenia jak np. ten bal gdzie omawia się zwierzęce zachowania przypisywane m. in. Chogyamowi plus odpowiedzialność na kim spoczywała za nie, miały faktycznie miejsce, to osobiście sam też jestem w stanie odbyć dobre przeszkolenie i napisać różne ciekawe książki, być może wyobraźnia doda jeszcze wsparcia.
Ale odnośnie:
Ale odnośnie:
to nie znam życiorysów powyższych wybitnych duchowych mistrzów, ale wątpię, jeśli są kim są, aby coś takiego im w ogóle przyszło na myśl...Czy Karmapowie, Dalajlamowie i Panczenlamowie również popełniali takie błędy i wykroczenia jak się Trungpa?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Chogyam Trungpa
Jasne. Czytałem o Dalajlamach - byli na prawdę bardzo różni.jh pisze:Czy Karmapowie, Dalajlamowie i Panczenlamowie również popełniali takie błędy i wykroczenia jak się Trungpa?
Pzdr
Piotr
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
Bywało gorzej Jeśli nie wiesz czyje to słowa:jh pisze:Czy Karmapowie, Dalajlamowie i Panczenlamowie również popełniali takie błędy i wykroczenia jak się Trungpa?
"Ciała wrogów, którzy zawiedli zaufanie im powierzone, męskie niech leżą w linii jak drzewa wyrwane z korzeniem, kobiece niech wyglądają jak strumyk, który wysechł zimą. Dzieci i wnukowie niech będą jak jajka roztrzaskane o skałę, ich słudzy i stronnicy jak kopce siana trawione ogniem. Niech ich władza zgaśnie jak lampka, w której skończyło się masło. Jednym słowem, niech wszelki ślad po nich zaginie, łącznie z imionami."
możesz sprawdzić tu:
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=895
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Chogyam Trungpa
Jess pisze:ale wątpię, jeśli są kim są, aby coś takiego im w ogóle przyszło na myśl...
Hmmmm. I co z tym zrobić?iwanxxx pisze:Jasne. Czytałem o Dalajlamach - byli na prawdę bardzo różni.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
Mi pasuje to, co napisał jakiś czas temu Tomek Lehnert:MarS pisze:Hmmmm. I co z tym zrobić?
Tomek Lehnert pisze:Dzisiaj nauczyciel musi dowieść swoich kompetencji własnym życiem, nie wystarczają już historyczne tytuły lub rozpoznanie w kimś inkarnacji.
(...)
Duchowa hierarchia typowa dla buddyzmu tybetańskiego znalazła się pod lupą - zdaniem wielu osób nie ma dla niej miejsca na Zachodzie. Hierarchiczny tybetański system został zmuszony do stopniowego przyjęcia takich wartości jak przejrzystość i jawność. Lama został obarczony odpowiedzialnością za swoje działania, nie może już się schować za ścianą służących i popleczników.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Chogyam Trungpa
MarS:
bądź światłem dla siebie
i coś co mi samemu tak porusza się po mózgu, to aby nie czynić z guru kogoś, kto nam coś da super-ekstra i na pewno warto oddać mu wszystko (możliwe że warto oddać, ale kto oddaje tak od razu?).
Teraz słucham di.fm i jest kawałek vocal trance i co śpiewa pięknym głosem pani wydaje mi się ciekawą nauką:
"show me the love"
więc może to też musi On/Ona pokazać.
Wg mnie dobrze jest stosować się do naczelnej zasady:Hmmmm. I co z tym zrobić?
bądź światłem dla siebie
i coś co mi samemu tak porusza się po mózgu, to aby nie czynić z guru kogoś, kto nam coś da super-ekstra i na pewno warto oddać mu wszystko (możliwe że warto oddać, ale kto oddaje tak od razu?).
Teraz słucham di.fm i jest kawałek vocal trance i co śpiewa pięknym głosem pani wydaje mi się ciekawą nauką:
"show me the love"
więc może to też musi On/Ona pokazać.
Re: Chogyam Trungpa
No to nie takie proste jeśli nie chodzi tylko o samą wiedzę.tak porusza się po mózgu, to aby nie czynić z guru kogoś
Re: Chogyam Trungpa
A mógłbyś jaśniej, jaśnie Panie? Bo mi po prostu chodziło o to, aby jednak korzystać też ze zdrowego rozsądku...MarS pisze:No to nie takie proste jeśli nie chodzi tylko o samą wiedzę.tak porusza się po mózgu, to aby nie czynić z guru kogoś
Re: Chogyam Trungpa
Nie mam nic do tego co napisałeś więc mi nie jaśnie Panuj a nawet gdybym miał to wypadało by się nieco wstrzymać.
Ścieżki związane z traktowaniem kogoś jako Guru wymagają pełnego zaufania i zawierzenia.
Ścieżki związane z traktowaniem kogoś jako Guru wymagają pełnego zaufania i zawierzenia.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
Przede wszystkim wymagają uprzedniego, wzajemnego SPRAWDZENIA guru i ucznia. Natomiast odnośnie zaufania do guru, dotyczy to głównie spraw związanych z duchową ścieżką, a nie tzw. światowych spraw (w tym poglądów politycznych). Zaufanie do guru nie implikuje też jego nieomylności: jeśli uważasz, że popełnia błędy, to nie musisz go naśladować.MarS pisze: Ścieżki związane z traktowaniem kogoś jako Guru wymagają pełnego zaufania i zawierzenia.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Chogyam Trungpa
MarS:
jakiego i wobec kogo/czego zaufania i zawierzenia?
Pozdrawiam
Jess
Ok, jeśli Ciebie zirytowałem to nie to było zamiarem moim i w takim wypadku przepraszam.Nie mam nic do tego co napisałeś więc mi nie jaśnie Panuj a nawet gdybym miał to wypadało by się nieco wstrzymać.
Z tym co już jw wniósł do Twojej wypowiedzi, MarS, bym się nawet zgodził, a dodam jeszcze pytaniem:Ścieżki związane z traktowaniem kogoś jako Guru wymagają pełnego zaufania i zawierzenia.
jakiego i wobec kogo/czego zaufania i zawierzenia?
Pozdrawiam
Jess
Re: Chogyam Trungpa
Czyż duchowa ścieżka nie powinna przenikać do życia? Po owocach poznacie.
Może masz inne rozumienie słowa guru? W indiach powszechnie używa się słowa guru jako nauczyciel ale na ścieżkach duchowych guru to istota zrealizowana, która doskonale wie czego ci potrzeba do twojego wzrostu. Jeśli tego nie wie nie jest guru.
Może masz inne rozumienie słowa guru? W indiach powszechnie używa się słowa guru jako nauczyciel ale na ścieżkach duchowych guru to istota zrealizowana, która doskonale wie czego ci potrzeba do twojego wzrostu. Jeśli tego nie wie nie jest guru.
Re: Chogyam Trungpa
MarS:
Wg mnie nie powinna przenikać do życia. Ale co do "owoców" bym się nawet skłonił.Czyż duchowa ścieżka nie powinna przenikać do życia? Po owocach poznacie.
Tak by było najlepiej. Faktycznie może być różnie... Co zresztą sam zauważasz:guru to istota zrealizowana, która doskonale wie czego ci potrzeba do twojego wzrostu.
Jeśli tego nie wie nie jest guru.
Re: Chogyam Trungpa
I właśnie o tym pisałem w tamtym poście:Jess pisze:Tak by było najlepiej. Faktycznie może być różnie... Co zresztą sam zauważasz:
Cytat:
Jeśli tego nie wie nie jest guru.
Gdy już widzisz w kimś Guru to nie możesz nie widzieć w nim Guru bo wtedy przestaje nim być.tak porusza się po mózgu, to aby nie czynić z guru kogoś
No to nie takie proste jeśli nie chodzi tylko o samą wiedzę.
Re: Chogyam Trungpa
MarS:
A mi się myśli, że jak Guru nim jest, to się o nim zapomina i nie może nawet wtedy przestać nim być, bo nawet nim już nie jest...Gdy już widzisz w kimś Guru to nie możesz nie widzieć w nim Guru bo wtedy przestaje nim być.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
Też uważam, że powinna.MarS pisze:Czyż duchowa ścieżka nie powinna przenikać do życia?
Jest dokładnie tak, jak piszesz TWÓJ GURU specjalizuje się w tym, co TOBIE może pomóc w rozwoju, w szczególności chodzi tu o rozwinięcie wglądu w naturę umysłu. Poza tą specjalnością guru może być kompletnym dyletantem i mylić się.MarS pisze:Może masz inne rozumienie słowa guru? W indiach powszechnie używa się słowa guru jako nauczyciel ale na ścieżkach duchowych guru to istota zrealizowana, która doskonale wie czego ci potrzeba do twojego wzrostu. Jeśli tego nie wie nie jest guru.
Guru w buddyzmie nie jest wszechwiedzącym, doskonałym "bóstwem". Celnie przedstawiła to Miranda Shaw w odniesieniu do przypadku Kalu Rinpocze i June Campbell, pod koniec tego wywiadu:
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=876
Być może, żeby bliżej zrozumieć rolę guru w relacji z uczniem, pomoże ci ten fragment:
Taki system pracy oznacza, że nawet, jeśli nasz guru popełni w naszych oczach jakiś błąd, to nie utracimy tego poziomu, który dzięki jego pomocy osiągnęliśmy. Trochę, jak w tej historii o oddanym uczniu, który praktykował wiele lat pod okiem swojego mistrza. Pewnego dnia mistrz zalecił mu udanie się w góry na samotną praktykę. Uczeń bardzo się od tego wzbraniał, nie chciał opuścić swojego guru, ale miał wobec niego tak wiele oddania, że w końcu przełamał się i posłuchał go.Manfred Seegers pisze:To, co widzimy na zewnątrz, zależy od stanu naszego umysłu i możliwość widzenia nauczyciela jako buddy na zewnątrz oznaczałaby, iż jesteśmy sami bardzo bliscy urzeczywistnienia. Jednak to, że nie udaje nam się od razu, nie oznacza, że przestaje to być celem. Ponieważ celem jest zobaczenie nauczyciela jako buddy. A nawet więcej: celem jest zobaczenie wszystkich istot jako buddów. To jest również część naszego aktywnego wkładu w proces rozwoju.
Rozwiązaniem wcale nie jest to, że zaczniemy wierzyć, że on jest buddą. Pracujemy w takich warunkach, jakie istnieją. Tym, co zabarwia nasze doświadczenie, nasze postrzeganie, są zasłony będące rezultatem negatywnych działań, zasłaniające teraz diament naszego umysłu. Im bardziej usuwamy te zasłony, w tym większym stopniu zmienia się nasz pogląd. Pogląd na świat, na inne istoty, i również pogląd na naszego nauczyciela. A jeżeli jest on naprawdę dobrym nauczycielem, to zawsze, gdy będziemy się rozwijać i zobaczymy go na wyższym poziomie, przekonamy się, że ten aspekt naszego umysłu, który właśnie odkryliśmy, możemy odnaleźć także w umyśle nauczyciela. Wszystkie te poziomy radości, mądrości czy miłości.
Odkryjemy, że nauczyciel już tam jest, i zrozumiemy, że jest on naszym przewodnikiem z powodu swego doświadczenia. To on jest mistrzem. Mistrzem umysłu. On widzi całą sytuację i widzi nas rozwijających się. Również gdy go spotykamy, intuicyjnie wie, co uzyskaliśmy, co rozwinęliśmy, co już jest ustabilizowane. Intuicyjnie, to znaczy nie musimy z nim na ten temat odbywać długich dyskusji.
Z drugiej strony, jeżeli spotykamy nauczyciela, to po prostu spotykając go możemy sprawdzić zwrotnie swoje doświadczenia. Właściwości, które pozostają w obecności nauczyciela, to te zdrowe właściwości. Wszystko, co sztuczne, w jego obecności tak czy owak rozpada się. Ale jeżeli odkryliśmy jakąś radość, jakiś nadmiar, i jesteśmy w stanie utrzymać to w obecności nauczyciela, jest to dowodem, że rzeczywiście się rozwinęliśmy, że coś osiągnęliśmy.
Podczas samotnej, intensywnej praktyki urzeczywistnił naturę umysłu, opuścił wówczas swoją jaskinię, udał się do swojego mistrza i zobaczył wtedy, że jego guru jeszcze nie urzeczywistnił tego poziomu. Uczeń jednak nie utracił tego, co udało mu się dzięki pomocy guru osiągnąć.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Chogyam Trungpa
Trochę inne rozumienie Guru niż w hinduistycznych ścieżkach.
Może mylić się jeśli chodzi o różne widzenie różnych spraw lecz nie jeśli chodzi o pewien poziom działań (np. zarażanie aidsem) bo to raczej dla mnie byłby dowód na to, że może i dużo wie ale to tylko wiedza.jw pisze:Poza tą specjalnością guru może być kompletnym dyletantem i mylić się.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Chogyam Trungpa
I tutaj też się z tobą zgadzamMarS pisze:Trochę inne rozumienie Guru niż w hinduistycznych ścieżkach.
Może mylić się jeśli chodzi o różne widzenie różnych spraw lecz nie jeśli chodzi o pewien poziom działań (np. zarażanie aidsem) bo to raczej dla mnie byłby dowód na to, że może i dużo wie ale to tylko wiedza.jw pisze:Poza tą specjalnością guru może być kompletnym dyletantem i mylić się.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Chogyam Trungpa
Rozmowa o innym rozumieniu guru zasiliła Off-topic cafe.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Chogyam Trungpa
Cieszę się, że trafiłem na ten portal, siedzę tu od paru godzin, bo leje i wieje, a fajnie jeno tu, na zapiecku. I przypomniał mi się tekścik czyjś, Mistrza niewątpliwie, że " nie ma większego błędu, niż doszukiwanie się błędów u innych".
Żyję sobie 11 lat dłużej od Jezusa i popełnilem mnóstwo głupot i wykroczeń - tak akurat. Akurat, żeby nikogo i niczego nie obwiniać i zająć się własną praktyką.
Znacie Charlesa Bukowskiego? Kiedyś napisałem o Nim: czasem myślę, że ten facet był świety. Nikogo i niczego nie obwiniał, nie udawał lepszego, niż był. Jest tu gdzieś, w naszym Świętym Kręgu, i pewnie rzyga, Stary Łajdak. Albo rechocze nieprzytomny. Może Droga Mleczna to Jego paw? Razem z morzem wypitego alkoholu krąży w rzekach i naszych żyłach. Zostawił też naprawdę piękne przesłanie: że wszystko, nawet śmierć i największe cierpienia - nie muszą być tak do końca serio. I można o nich fajnie pisać...
Chogyam Trungpa pomógł olbrzymiej ilości ludzi. Życzę każdemu choć jednej tysięcznej takiej roboty. Howgh!
Żyję sobie 11 lat dłużej od Jezusa i popełnilem mnóstwo głupot i wykroczeń - tak akurat. Akurat, żeby nikogo i niczego nie obwiniać i zająć się własną praktyką.
Znacie Charlesa Bukowskiego? Kiedyś napisałem o Nim: czasem myślę, że ten facet był świety. Nikogo i niczego nie obwiniał, nie udawał lepszego, niż był. Jest tu gdzieś, w naszym Świętym Kręgu, i pewnie rzyga, Stary Łajdak. Albo rechocze nieprzytomny. Może Droga Mleczna to Jego paw? Razem z morzem wypitego alkoholu krąży w rzekach i naszych żyłach. Zostawił też naprawdę piękne przesłanie: że wszystko, nawet śmierć i największe cierpienia - nie muszą być tak do końca serio. I można o nich fajnie pisać...
Chogyam Trungpa pomógł olbrzymiej ilości ludzi. Życzę każdemu choć jednej tysięcznej takiej roboty. Howgh!